Strony

16 grudnia 2012

Rozdział 4

      Gdy otworzyłam oczy, znajdowałam się w gabinecie szkolnej pielęgniarki. Całe pomieszczenie było skąpane w bieli. Od łóżka, aż po same meble. Włącznie z pielęgniarką. Miała bląd, krótkie do uszów włosy oraz niebieskie oczy. Gdyby im się  przyjrzeć, dostrzec można wokół źrenic zielone plamki. Oczy te wzbudzały w pacjencie ufność. Kobieta była strasznie chuda. Odkąd pamiętam zawsze tryskała radością i dobrocią.
Kobieta czując, że patrzę na nią, odwróciła się i podeszła do mnie.
- Dzień dobry Sophie. Myślałam, że się już dzisiaj nie obudzisz.- Tutaj zrobiła smutną minę- Czy boli Cię coś?- Zapytała. 
Miałam dwie opcje. Powiedzieć prawdę, albo i nie. Prawdą było to, że czułam się dalej źle. Kręciło mi się w głowie no i było strasznie mi duszno, ale nie chciałam jej martwić oraz mojej rodziny, więc powiedziałam:
- Nie proszę pani, jak już to tylko lekko kręci mi się w głowie, lecz to nic takiego. 
- Pozwól, że ja to stwierdzę. 
Zaczęła mnie badać. Najpierw sprawdzała rytm serca, potem płuca, następnie gardło, no i potem zaczęła mi świecić po oczach sprawdzając czy nie mam wstrząsu mózgu. 
- No, masz lekki wstrząs mózgu. To zapewne przyczyna kręcenia się w głowie. Może jak upadałaś to uderzyłaś się w głowę? Kto wie, kw to wie? No cóż, nie pozostało mi nic jak tylko Cię wypuścić, przepisać ci coś no i dać usprawiedliwienie. Poczekaj tutaj chwilkę, dobrze?  
- Dobrze.
Gdy pielęgniarka usiadła przy biurku, mi nasunęło się jedno pytanie:
- Przepraszam, a kto mnie tutaj przyniósł? Jedynie co pamiętam to tylko męskie dłonie.
- Oj, kochanie w zasadzie to nie mam pojęcia. Może to ten nowy uczeń? Był taki silny. Hmmm.... Ale czekaj, czekaj... Powiedział, że będzie czekał na holu przed drzwiami. Sporo minęło już czasu. Nie mam pojęcia, czy dalej tam jest. Masz tutaj usprawiedliwienie i receptę. To powinno Ci pomóc. No i sprawdź czy dalej tam siedzi.
Biorąc o kobiety kartkę podziękowałam i wyszłam z gabinetu.
Gdy stanęłam na holu nikogo nie było. Zegar wskazywał już 16:00
- Cholera! Ciotka mnie zabiję jak się spóźnię.
Nie tracąc czasu pobiegłam w stronę głównych, wyjściowych, drzwi szkoły.
***
Będąc już na miejscu weszłam do domu i skierowałam się w kierunku kuchni.
Czuć już było smażony bekon i jajka. Tak, to Jonathan gotował obiad. Nic innego nie potrafił.
- Cześć!- Powitałam wszystkich.
- Gdzieś Ty się podziewała!- Wykrzyczał John- Ile na Ciebie można czekać? Co żeś robiła? Ariet się o ciebie martwiła.
- Trochę się źle poczułam i zemdlałam. Jak mi nie wierzysz to spójrz!- Rzuciłam na stół kartki. Nie mogąc już wytrzymać pobiegłam na górę, do swojego pokoju z pianinem. Zaczęłam wygrywać piosenki. To one mi dodawały otuchy. Siedziałam w nim do późnej pory. Siedząc tak do pokoju zapukał chłopak.
- Idź sobie!
- Przepraszam, nie chciałem Cię zranić.- Podszedł do mnie i przytulił. Odwzajemniłam ten gest.
- Opowiesz mi jak to było?
Przedstawiłam mu cały dzisiejszy dzień oraz mój dziwny sen.
- Uważasz, że to było realne?
-Tak, ponieważ wszystko co dotykałam, wąchałam czułam to. Nie wiem dlaczego.
- Słyszałem, że jak się wejdzie w fazę ren, to można tak kontrolować swój sen, iż potem czuj się potem jakby to było wszystko realne.
- Dziwne, bardzo dziwne. Pierwszy raz coś takiego mnie spotkało.
-No cóż, w końcu musi być ten pierwszy raz. Prawda? Choć, bo obiad wystygnie.
- Tak, kochane Twoje danie. Nikt tak nie przyrządzi bekonu jak Ty- Odparłam z przekąsem.
- Oj no weź, kto niby miałby mnie nauczyć gotować? Hm?
- No ja, a kto?
- Następnym razem Ty gotujesz, a ja będę krytykiem kulinarnym. Okej?
- Dobra.- Odparłam z uśmiechem.
Gdy schodziliśmy na dół, obaj się wygłupialiśmy, a to gilgotaliśmy się, a to ganialiśmy. Przez resztę wieczoru było naprawdę zabawnie. Świetne zakończenie wakacji.


Wiem, wiem obiecałam Juliee, że napiszę dłuższą notę. No, ale nie poradzę nic na brak weny. -_-'
Naprawdę przepraszam. Postaram się napisać następnym razem dłuższą, ale do świąt niestety robię sobie przerwę. Wiecie, świąteczne przygotowania itp. , itd.
No i przepraszam z góry za błędy oczywiście. Moglibyście napisać do mnie na GG co jest nie tak z rozdziałami? Hę?
Zapraszam was wszystkich do tego aby kliknąć "OBSERWUJ BLOGA" bo to naprawdę świetna sprawa.

No i oczywiście moje arcydzieło. Jestem naprawdę z niego zadowolona.
                             



Dziękuję Rayne, Juliee no i oczywiście Eligere Veritas za to że jesteście ze mną!